GKS Dopiewo :: oficjalna strona klubu

Święto Niepodległości okazało się szczęśliwym terminem dla drużyny trenera Andrzeja Ostańskiego, która w sobotę 11.11.2017 pokonała na własnym boisku wyżej notowaną w tabeli Wełnę Skoki 3:1. Bramki dla żółto-niebieskich zdobywali: Maciej Ratajski, trafienie samobójcze i Maciej Skowroński.

Od początku spotkania widać było ogromną determinację w szeregach GKS-u Dopiewo. Od pierwszych minut drużyna gospodarzy starała się narzucić swój styl gry spychając przyjezdnych do obrony na własnej połowie boiska. W pierwszej odsłonie meczu klarownych sytuacji bramkowych było niewiele. A z ciekawszych wydarzeń boiskowych należy wymienić pojedynek Dominika Drzewieckiego z wychodzącym przed pole karne bramkarzem gości, w którym pierwszy do piłki dopada "Drzewko" i po kopnięciu piłki przed siebie zostaje podcięty przez bramkarza przyjezdnych. Dopiewska ławka wyskoczyła ze swoich miejsc sygnalizując ewidentny faul goalkeepera ze Skoków, ale sędzia zawodów ocenił tą sytuację zupełnie inaczej i nie użył gwizdka. GKS miał swoją szansę po jednym z rzutów rożnych wykonywanych przez Mariusza Grzegorzewicza. Piłka po dośrodkowaniu minęła wszystkich zawodników w polu karnym i trafiła na dalszym słupku do Macieja Ratajskiego, który mocnym podaniem wzdłuż bramki próbował znaleźć któregoś z kolegów, ale niestety nikomu nie udało się skierować futbolówki do siatki. Najgroźniejszą sytuację w tej części gry mieli jednak goście. Po jednym z dośrodkowań w polu karnym czubkiem głowy piłkę przedłuża Maciej Ratajski, a ta trafia do zawodnika ze Skoków, który w sytuacji sam na sam trafia w dobrze interweniującego tuż za linią bramkową Macieja Duszyńskiego - była to sytuacja, która mogła spowodować stratę bramki tuż przed przerwą.

Po przerwie obraz gry się nie zmienił. Zawodnicy Dopiewa dążyli do zdobycia bramki z wypracowanej akcji, natomiast Wełna straszyła groźnymi stałymi fragmentami gry. Jednak to GKS zdobywa pierwszą bramkę po stałym fragmencie gry. Po jednym z dośrodkowań w pole karne Maciej Ratajski wyskakuje z jednym z obrońców Wełny do głowy i po tym starciu piłka wpada do bramki gości. Sędzia spotkania przypisuje trafienie kapitanowi naszej drużyny, chociaż najprawdopodobniej ostatnim zawodnikiem który miał kontakt z piłką był obrońca gości. Stałe fragmenty są jednak silną strony Wełny, która kilka minut po objęciu prowadzenia przez GKS po jednym z takich fragmentów doprowadza do remisu. Po chwili dochodzi do kolejnej sytuacji w której najpierw rewelacyjnie interweniuje Maciej Duszyński a następnie w ostatniej chwili wślizgiem piłkę spod nóg oddającego strzał pomocnika Wełny wygarnia Jakub Kamiński ratując tym samym przed utratą drugiej bramki. Trener Ostański decyduje się w tym momencie na zmianę debiutującego w tym meczu Przemysława Weissa na Tomasza Pawelca. Popularny Berta wchodzi jednak w linię środkową a miejsce Przemka na prawej obronie zajmuje Kamil Kosicki. Zmiana pozycji nie przeszkodziła Kamilowi w kolejnej kluczowej akcji, gdzie popędził prawą stroną boiska, wszedł pewnie w pole karne i mocnym dośrodkowaniem wzdłuż bramki trafia w obrońcę Skoków i piłka wpada do bramki po trafieniu samobójczym. W tej części meczu swoje sytuacje mieli jeszcze Dominik Drzewiecki, Jan Borowiak czy też Michał Sikorski, po akcji którego piłka ląduje na poprzeczce. Ostatni cios zadaje jednak Maciej Skowroński, który po wybiciu piłki z piątki przez "Duszka" i przedłużeniu piłki głową przez "Drzewka" znajduje się oko w oko z bramkarzem Wełny i zagrywa piłkę z jednej strony by obiec goalkeepera z drugiej i wpakować piłkę do pustej bramki. Było to debiutanckie trafienie Macieja w barwach GKS-u. 

Trzeci mecz 7 punktów, a więc jesteśmy świadkami przebudzenia GKS-u w lidze. Mamy nadzieję, że seria zostanie podtrzymana w ostatnim meczu ze Spartą Oborniki oraz że zdobyte w tym meczu 3 punkty pozwolą realnie patrzeć na utrzymanie zespołu w nowej 4 lidze, o którą zapowiada się bardzo ciekawa walka w drugiej połowie sezonu. 

GKS Dopiewo - Wełna Skoki 3:1 (0:0)
bramki dla GKS-u: Maciej Ratajski, samobójcza, Maciej Skowroński