GKS Dopiewo :: oficjalna strona klubu

1

AKADEMIA GKS DOPIEWO

Zapraszamy dzieci i młodzież do Piłkarskiej Akademii GKS Dopiewo!
 

GALERIA

INFORMACJA

W sobotę 04.11.2017 zespół GKS-u Dopiewo udał się na wyjazdowy pojedynek z wyżej notowaną Nielbą Wągrowiec. Z ciężkiego terenu udało się przywieźć jeden punkt chociaż niedosyt po tym pojedynku pozostaje. Bramkę na wagę remisu zdobył w tym meczu Dominik Drzewiecki.

Mecz w pierwszej połowie układał się dla naszej drużyny bardzo dobrze mimo tego iż w pierwszych minutach to gospodarze stworzyli sobie kilka groźnych sytuacji, szczególnie po dośrodkowaniach z rzutów rożnych. W naszej bramce jednak świetnie spisywał się Maciej Duszyński. W pierwszej fazie spotkania doszło do pierwszej kontrowersji, w którą zamieszany był główny arbiter spotkania, który chciał stać się chyba najważniejszą postacią tego widowiska. Mowa o sytuacji z 27 minuty, kiedy do kozłującej piłki, pierwszy doskakuje Michał Dzięgo i swoją stopą uprzedza tym samym jednego z defensorów Nielby, który agresywną nakładką atakuję kostkę Michała. Arbiter spotkania nie pokazuje nawet żółtej kartki, a popularny "Dzięgus" w konsekwencji tego zajścia nie jest w stanie kontynuować dalej gry (i nie wiadomo czy zagra w najbliższym spotkaniu z Wełną Skoki). Sędzia tłumaczył swoją decyzję (a raczej jej brak) tym, że był to pierwszy faul zawodnika Nielby. A więc w konsekwencji GKS grał bez bardzo dobrze dysponowanego w ostatnich kolejkach Michała Dzięgo, a zawodnik Nielby nadal z czystym kontem kartkowym. W 36 minucie spotkania wychodzimy na prowadzenie po świetnej akcji Michała Sikorskiego, który idealnym podaniem wzdłuż bramki gospodarzy obsługuje Dominika Drzewieckiego. Drzewko z odległości 5 metrów, wślizgiem wpakowuje piłkę do bramki i mamy 1:0. W pierwszej odsłonie spotkania mieliśmy do czynienia z bardzo nerwową grą Nielby i wieloma niedokładnościami z ich strony co przekładało się na dogodne sytuacje do powiększenia prowadzenia. W tej części gry w sytuacjach sam na sam z bramkarzem stawali - Jan Borowiak (ale piłka po jego strzale wylądowała na słupku) oraz ponownie Dominik Drzewiecki, który po indywidualnym błędzie stopera gospodarzy próbował przelobować bramkarza Nielby, ale piłka minimalnie przeleciała obok bramki. 

Druga połowa to zupełnie inna drużyna Nielby, która zdecydowanie przesunęła zawodników ofensywniej i starała się przejąć inicjatywę w spotkaniu. Mecz stał się zdecydowanie bardziej otwarty i piłka coraz częściej znajdowała się raz pod jedną, raz pod drugą bramką. Już po kilku minutach od wznowienia gry swoją sytuację miał Jan Borowiak, który wszedł z impetem w pole karne gospodarzy i "wziął na zamach" obrońcę Nielby, który wślizgiem próbował wygarnąć mu piłkę. Zawodnik Nielby nie trafia w futbolówkę, a na stadionie rozbrzmiewa dźwięk uderzenia nogi o nogę. Jan Borowiak pada w polu karnym, a gwizdek sędziego głównego... milczy. Kolejne tłumaczenie arbitra - próba wymuszenia rzutu karnego poprzez położenie się w polu karnym (hmmm ciekawe tylko dlaczego teraz sędzia nie sięga po żółty kartonik, skoro sam sugeruje "symulkę"). Kolejna kontrowersja kilka minut później - Kamil Kosicki prowadząc piłkę od połowy boiska mija zawodników Nielby jak tyczki. Będąc na 20 metrze zostaje wytrącony z równowagi przez wślizg jednego z pomocników gości, ale jakimś cudem utrzymuje się na nogach, by w ostatnim momencie wykonać podanie, które w konsekwencji utraty równowagi okazuje się niecelne. Gwizdek sędziego ponownie milczy, a Kamil za swoją frustrację i głośne wyrażenie niezadowolenia otrzymuje pierwszą żółtą kartkę. W 72 minucie gospodarze doprowadzają do wyrównania. Przy zbyt biernej postawie w środkowej strefie boiska jeden z pomocników Nielby wypuszcza idealnym prostopadłym podaniem Rafała Leśniewskiego, który w sytuacji sam na sam na dużym spokoju mija Macieja Duszyńskiego i umieszcza piłkę w siatce. Po tym golu zawodnicy z Wągrowca poczuli krew i rzucili się jeszcze większymi siłami do ofensywy co pozwoliło na szybkie kontry naszych zawodników. Jedna z nich kończy się idealnym wyjściem Dominika Drzewieckiego 1 na 1 z bramkarzem gości, ale przy ostatnim kontakcie z piłką Dominik wypuszczą ją zbyt mocno i ta ląduję w rękawicach wychodzącego bramkarza. Koncert arbitra głównego rozpoczął się jednak od 88 minuty. Kiedy to za faul drugą żółtą kartką i w konsekwencji czerwoną ukarany został Waldemar Tyliński. 4 minuty później sędzia odgwizduje pozycję spaloną pomocnika Nielby, który przez całe boisko w sposób wulgarny (nie będziemy cytować słów zawodnika Nielby) ocenił decyzję sędziego liniowego i otrzymuje jedynie słowne upomnienie arbitra. Z taką oceną sytuacji nie zgadzał się kapitan GKS-u Maciej Ratajski, który za próbę wyjaśnienia tej sytuacji (czyli wcześniejszej kartki dla Kamila Kosickiego bez upomnienia w odniesieniu do zaistniałej sytuacji) otrzymuje także od razu żółtą kartkę (bez upomnienia). Stojący obok całej sytuacji Kamil Kosicki także nie mogąc zrozumieć braku konsekwencji ocenił werbalnie postawę sędziego za co otrzymał drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną. Mecz kończymy w 9-ciu. Sędzia dolicza 5 minut. I w 94 minucie ostatnia szansa GKS-u z połowy boiska wychodzi sam na sam Dominik Drzewiecki. Biegnie ile sił w pole karne i w ostatniej sekundzie wślizgiem ratuje sytuację jeden z obrońców Nielby, który blokuje strzał Dominika, który pada na murawę z wycieńczenia. Ostatnia minuta to długie piłki w pole karne GKS-u ale koncentracja i determinacja w ostatnich sekundach pozwalają utrzymać wynik remisowy mimo utraty dwóch zawodników. 

Podsumowując całe spotkanie - mecz wyrównany, z niezłym tempem i walką z obu stron. Drużyna Nielby jest zespołem młodym, ale widać, że ma ogromny potencjał na plasowanie się w górnych rejonach tabeli IV ligi, czego serdecznie zawodnikom z Wągrowca życzymy i dziękujemy za stworzenie fajnego sportowego widowiska. Szkoda tylko, że takie widowiska potrafią popsuć osoby, które z niewiadomych względów próbują stać się głównymi aktorami spotkania. Mylić ma prawo się każdy bo nie myli się tylko ten co nic nie robi, ale braku konsekwencji w podejmowanych decyzjach nie można tłumaczyć pomyłką. 

Nielba Wągrowiec - GKS Dopiewo 1:1 (0:1)
bramka dla GKS-u: Dominik Drzewiecki (36`)

POZOSTAŁE AKTUALNOŚCI

  • Dodano 09.04.2024, 07:44
  • Dodano 03.04.2024, 08:19
  • Dodano 24.03.2024, 07:44
  • Dodano 19.03.2024, 07:45
  • Dodano 13.03.2024, 20:08
  • Dodano 13.03.2024, 20:05

NAJBLIŻSZE SPOTKANIE

KADRA ZESPOŁU

OSTATNIE SPOTKANIE

WYNIKI OSTATNIEJ KOLEJKI

Sponsorzy strategiczni:

Sponsorzy:

Partnerzy medialni:

Partner techniczny:

Partner medyczny:

Partner marketingowy:

GKSDopiewo.pl - wszystkie prawa zastrzeżone (c) 2010-2024